Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Janeczko o tak, dieta działa i choć zima metabolizm nieco zmienia swoje tempo, to do wiosny planuję osiągnąć stan zadowalający wesoły
Dziękuję w imieniu wszystkich mniejszych o kilka rozmiarów oczko

No to ja jeszcze swój obiad zareklamuję wesoły

Na patelnię grillową symbolicznie skropioną oliwą wrzucamy:
-pół papryki zielonej i drugi pół żółtej (takie akurat miałam) pokrojone w paski podłużne
-pół niedużej cukinii (teraz takie w sklepach są, w rozmiarze średniego ogórka) pokrojonej w plastry około półcentymetrowej grubości lub cieńsze.
- pół dużej cebuli pokrojonej w plastry, które kroję jeszcze wpoprzek.
- jeden badyl selera naciowego pokrojony na kawałki centymetrowe mniej więcej
- pierś pojedyncza kurczaka lub tyle samo fileta z indyka pokrojonego w kostkę.

Posypuję to pieprzem i przyprawą do indyka.
Podduszam na malutkim ogniu 10 minut, jak trzeba to mieszam.

Następnie dodaję pestki słonecznika oraz pokrojone orzechy włoskie.

Podsmażam kolejne 10 minut mieszając od czasu do czasu.

Dodaję dwa-trzy ząbki czosnku pokrojone w plasterki.

Jesli jest bardzo sucho na patelni, dolewam odrobinę wody.
Duszę wszystko do miękkości. Na koniec wrzucam w to pół woreczka wcześniej ugotowanej kaszy orkiszowej.

Mieszam i zajadam.

Można posypać natką pietruszki, ale nie mam.


  PRZEJDŹ NA FORUM