Rozmowy przy kawie (33)
Się odzywam o nietypowej porze wesoły
Dodatkowy dzień wolny mam no i Syneczek wymyślił coby mamunia ugotowała flaczki...omotałam się w kaptury i kurtki teoretycznie nieprzemakalne i poszłam do sklepów mięsnych...w rejonie sztuk pięć i SONG w żadnym nie było flaczków krojonych i obgotowanych....no to kupiłam płat czegoś co nazywa się żołądek....ło matko .....CO SIĘ Z TYM ROBI ?????????

pytajnikpytajnik no udało się z pomocą kilku książek kulinarnych i nawet w między czasie udziergałam 3/4 pierwszej firanki dla Paputka


  PRZEJDŹ NA FORUM