Rozmowy przy kawie (33)
Pat, ja rozumiem. Sama proszę w lecznicy, gdy nie chcą wziąć pieniędzy, by spożytkowali je na wypadek, gdy przyjdzie ktoś , kto nie ma pieniędzy na leczenie swojego psa czy kota.
Dręczę znajomych o wpłaty na schroniska czy hospicja.
Propaguję wśród młodych , by zamiast kwiatów ślubnych prosili o datki na zwierzęta czy przynoszenie maskotek dla dzieci w szpitalu.
I tak robią.
A zirytowała mnie wizyta żony pana sołtysa, która to pani zaczęła od czasu adwentu a skończyła na obowiązku dzielenia się, bo zostałam obdarowana bardziej niż inni. To jej słowa mnie podminowały a moja reakcja wskazuje, że tracę zdolność oddzielania ziaren od plew. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM