Rozmowy przy kawie (33)
Gdybym pisała o urodzeniu Cię nie powiązałabym z tym tematem gównianych myśli. diabeł

Mam ciężkie noce. Jak nie urok to... przechód wojska czy innego dzika.
Z tymi żubrami wałęsającymi się obok mnie może być jeszcze gorzej.
Otóż w pobliżu jest wieś Z. w której ma posiadłość syn byłego, nieżyjącego lidera samoobrony.
Sprowadził 19 bizonów w celach namięsnych.
Mimo iż zabronione było sprowadzanie zwierząt zagrażających miejscowej populacji żubrów, mówiono o możliwości " bratania się " tych gatunków i różnych krzyżówkach. Zuzia mnie poprawi zapewne, bo nie pamiętam dokładnie.
Ojciec coś tam pozałatwiał, zwierzęta miały " zaklęte rewiry ", sprawa przycichła.
Po śmierci ojca, stado wróciło do Niemiec, ale najstarsi we wsi Indianie mówią, że coś tam uciekło i chyba się pokazały dzieci, być może żubrowo- bizonie.
Jeszcze raz podkreślam , że nie wiem , czy to możliwe.
Tyle plotek na temat zwierząt wędrujących po polach. Na zdjęciach trochę i to i to.


  PRZEJDŹ NA FORUM