Rozmowy przy kawie (33)
Mesiu, wszystko zgoda - ja akurat wiem, jak człowiek zmienia się na starość, bo widziałam to 'na żywo' - moja mama jest już trudna, z wiekiem łagodniejsza nie będzie, ale...ona mi tyłek obs***ny podcierała, zamiast na dyskoteki latać, orała na dwa etaty, żebym miała co jeść, nosiła całą noc bo niemowlęciem byłam wrednym i nie spałam wcale, więc nie widzę powodu, żebym ja nie miała tego samego zrobić dla niej, gdy przyjdzie czas. Oczywiście, zależy jeszcze od nastawienia osoby starszej, na pewno są takie, które same wolą być w domu opieki, ale moja mama by tam w tydzień umarła z żaluneutralny I ja też bym nie chciała w ochronce na starość wylądować, nawet najbardziej luksusowej...no oczywście, nie wiadomo jakie będą moje córki, jeśli mimo moich starań wychowam wredne egoistki to wtedy nie ma sensu z nimi zostawać. Robię się mocno konserwatywna na starość chyba, bo chciałabym umrzeć we własnym lub przyjaznym domu rodzinnymaniołek

dobra, zmykam po potencjalną zmieniaczkę moich pampersów (bedzie bardziej uprawniona, bo bardzo długo sama z pieluchy nie rezygnowała, więc w ramach sprawiedliwości dziejowej :twistedwesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM