Rozmowy przy kawie (33)
Januszu, no gwoli ścisłości to jest kręta droga podgórska i co najmniej na połowie jej długości są ograniczenia do 50-ciu, więc nie tyle jechałam wbrew przepisom, co wbrew uzusowi, bo tam wszyscy pędzą, ale też wychodzę z założenia, że ja mam siebie i dzieci bezpiecznie do celu dowieźć, a komu się spieszy, to Rejtanem na szosie nie leżę, może wyprzedzić, tylko to właśnie tacy 'odważni' kierowcy, że na d***pie siedzieć mi będą, a wyprzedzać po ciemku się bojątaki dziwny

Małgosiu, tak jak Ci pisałam - mimo, że dusza chciałaby zagrzebać się w domu i siedzieć zamknięta we własnym bólu, to lepiej jest nawet wbrew niej, skopywać się do zycia - nasza pani doktor od głowy pewnie ma na to bardziej naukowe wyjaśnienie aniołek Bardzo się cieszę, że do nas zajrzałaś i wracaj na dobre!


  PRZEJDŹ NA FORUM