Rozmowy przy kawie (33)
    Barabella pisze:

    Nogi mnie bolą od tego remontu...... oszaleć można, by jedzenie przygotować, trzeba się strasznie nachodzić. Dziś śpimy u Yogina na kanapie.... nie wiem, co on na to, czy w ogóle pozwoli?! Może tez się właduje na czwartego..... zakręcony Zwierzaki ogłupiałe, bo właśnie im podkładki z ich miseczkami wyniosłam na druga połowę domu. Stoją pod drzwiami kuchennymi i drapią...... no kompa z sypialni nie przetargam do gościnnego.... Syf się zrobił po tym pierwszym szlifowaniu okropny, a tu jeszcze dwa....


I tu się mści bycie PPD - ja szlifuję raz, wychodzi jak dzieło 5-latka, ale syfu mniej i robota szybsza aniołek A tak serio to po prostu nie mam siły na takie roboty, bo ręce słabe, więc muszę się godzić z niedoróbkami - za to jak do Ciebie przyjadę za rok to sobie popatrzę na perfekcyjnie wyrównane ściany.

Wykładzina fioletowa przyszła - o dziwo taka jak miała, a nawet została wniesiona do przedpokoju - nie łudzę się że ze względu na mój urok osobisty, raczej ze względu na to, ze po nieprzespanej nocy wyglądam jak zdechły kapeć i panowie chcieli mi zrobić przyjemność przed rychłym zgonemtaki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM