Rozmowy przy kawie (32)
Pat, psy walą tak, że już nie daję rady. Przeszły okres kudlenia się, teraz latają po mokrej ziemi, siadają, kładą się, grzbietują i specyficzny zapaszek mokrego psa zaczyna dominowac w domu. Nie chcem ale muszem.
Czekam na L , bo sama nie utrzymam bydełka. Potem się " lunę " na chwilę, bo pewnie noc będzie jeszcze ciężka. A jutro przyjedzie na 3 dni młody i o ile nie zarazi się to trochę wesprze.
Choć zapewne będzie chciał bliższego kontaktu z nową zabawką. diabeł
Zuziu, nigdy i z nikogo nie pokpiwam, jeśli idzie o zmiany wymagające samodyscypliny i wywracające dotychczasowe życie do góry nogami. Podziwiam i sekunduję. pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM