Rozmowy przy kawie (32)
Mesiu, Ty się nie stresuj, Ty rób zdjęcia. To coś też nie zawsze jest od początku, mój R. się tego nauczył, aż doszedł do poziomu, do jakiego ja nigdy nie dojdę. Ja mam oko niekompatybilne z aparatem - bez niego widzę idealne plany i ujęcia, a jak zrobię potem zdjęcie, to wychodzi jak u 4-latka. Zresztą nie ma co sobie czterolatkami gęby wycierać, bo np. moja czterolatka zażądała we Wrocławiu osobnej wyprawy na cmentarz wieczorem, żeby zdjęcia porobić (nieliczni odwiedzający prawdopodobnie nabawili się trwałej traumy widzą rozbłyskującą w idealnej ciemności lampę co 2 sekundy)....niby robi jak małpa (300 zdjęć w dobę), ale jak jej każę przyhamować i zastanowić się, co chce sfotografować, to widzę, że jej to naprawdę nieźle idzie - zatem, no nie mów, że Ty nie dasz radyaniołek

Zmykam na kinderparty, z nadzieją, że dziecko będzie w dobrej formie i pozwoli mi urwać się na zakupy - nie znoszę siedzieć z matkami, pić kawę i popychać pierdoły - matki są ok, kawa jest ok, ale ja jestem zaburzona i mnie takie sytuacje wybitnie stresujązawstydzony


  PRZEJDŹ NA FORUM