Misiu, to idź działać, a humorami się nie przejmuj, możesz co najwyżej zagrozić strajkiem glodowym ...w sensie że przestaniesz gotować
Na koniku to ja bym mogła co najwyżej od padoku do bramy wjazdowej i to w charakterze worka przewieszonego przez siodło Na konikach wymarzłam się nieludzko, zapomniałam rękawiczek więc mi prawie palce do macanego przymarzły, więc teraz szybka kawa na rozgrzanie (i urozmaicenie podróży sikaniem co kwadrans ) i w drogę, na szczęście nie ja prowadzę, więc mogę sobie pospać czy uroki autostrady pokontemplować. Do przeczytania w niedzielę wieczorem  |