Rozmowy przy kawie (32)
MarioEwo- można się zastrzelić z kiszonego ogórka. Na miejscu. To był jakiś zakład pracy chronionej (nie ubliżając pracownikom takich zakładów)?

Zuziu- współczuję. Na każdym kroku prywata lub manifestacja siły - bo mogą. Przerobiłam to na przykładzie mojej rodzinnej miejscowości, która wraz z kilkoma innymi sołectwami ma być siłą wcielona w granice miasta. To nic, że 99,7% ludności jest przeciw. To nic, że okrojone gminy bez tych zabieranych wsi zwyczajnie zbankrutują, bo mają pobrane kredyty, a miasto zabiera jedynie te "bombonierki" z firmami. Biednych nie chce. Miało nie być o polityce, wiec kończę. Ale takie rzeczy powodują rozgoryczenie i zwątpienie, czyż nie?


  PRZEJDŹ NA FORUM