Rozmowy przy kawie (32) |
Wczorajszy dzień mnie załamał. Ponieważ we wsi ciemno jak u Afroamerykanina w ... , zadzwoniłam pod znany numer próbując sprawę nagłośnić. Pan uprzedził , że dla dobra ogólnego rozmowa jest nagrywana. - Dobry wieczór, dzwonię z miejscowości X , uliczne lampy zapalają się zbyt póżno w stosunku do zapadającego zmroku i jest bardzo ciemno. - Lampy się nie palą ? W całej wsi ? -Nie wiem, czy w całej, na 100- metrowym odcinku , czyli 4 lampy, nie palą się. - To pani nie sprawdzała , czy w całej ? - No jakos nie czułam obowiązku sprawdzenia. Ale ciemno jak w średniowieczu. - Aha, to w tej drugiej wsi też się nie palą ? - W jakiej drugiej wsi ? - No mówiła pani, że w tej średniowieczu też się nie palą. - Proszę pana, ja tylko zgłaszam, że lampy zbyt póżno zapalają się , i jest ciemno. - Wczoraj też tak było ? - Tak, wczoraj, przedwczoraj. - To 3 dni lampy się nie palą ? - Zapalają się ale za póżno. - To w końcu palą się czy nie ? Bo coś pani sama nie wie. - Proszę pana , ja nie wiem, na jakiej zasadzie lampy się włączają. Czy jest ustawiony zegar, czy fotokomórka, czy sołtys ma guzik koło łóżka i włącza kiedy chce. Wiem, że włączają się zbyt póżno. Trzeba coś zmienić, bo wieczorem jest ciemno. Rozmowa trwała ponad 10 minut i nie wiem czy coś załatwiłam. Miłego dnia bez kontaktu ze światem zewnętrznym. |