Dwa w jednym czyli miejska dżungla cz. II
Pat Kredka jakoś się nie może zdecydować. Przednia połowa puchata, tylna połowa w stanie opłakanym - futro wyłazi pękami. Sikorki z rozpędu dokarmiałam całe lato, to się odpasły wesoły Miałam wrażenie, że stado kur mam, bo rano wychodziłam z wiaderkiem na podwórko i sypałam do karmnika
Przyschnięte kwiaty też czasem fajnie wyglądają.
Misiu Kredka nie posiada odruchu agresji, chyba że ktoś jej solidnie doskwiera, ale wttedy ostrzegawczo warknie tylko.
No własnie obejrzałam sobie zdjęcie z końca października ubiegłego roku i wówczas zawilce już były zwarzone przymrozkiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM