O, Basiu taka dziarska ekipa by mi się przydała, moja mama nie ma sił ani weny...moglibyście mnie adoptować może?
My dziś siedzimy w domu, bo pogoda niewyraźna, dziewczynki chciały na wycieczkę, ale mamy rozbieżne cele - ja wolę w teren, one najchętniej do miasta, w drodze kompromisu stanęło na Świeradowie, ale zimny wicher jest, znam je i wiem, że w minutę po wyjściu z auta zacznie się jęczenie, więc trochę szkoda mi czasu i paliwa. W zamian obiecałam robienie halloweenowych dekoracji,a jeśli będą niegrzeczne, to pójdziemy wieczorem na nasz cmentarzyk wiejski |