| Rozmowy przy kawie (32) |
| Witajcie A tu jak w ulu dziś ! Basiu, błagam za Pat , nie przed piątą kawą w sobotę ! Oczyma wyobraźni widziałam smarującą się oregano z oliwą... Ale dlaczego oregano to nie pytajcie, to przed kawą było. Otrzeźwiła mnie informacja o ich pieczeniu Ewuś, jakiego lekarza, przecież się polepszyło .... poszła bym to śmierć w poczekalni murowana. U mnie dziś wieje jak by się delikwent powiesił . Z zbierania liści - nici. Za to podręczyłam wspomniany strych, poznosiłam do cięcia w piwnicy ogrom szrotu. Teraz tam wpakuję kwiaty do zimowania i tyle z marzeń o robocie. Ale jakoś to zrobię, nie była bym sobą . Na czymś muszę się wyżyć , bo oczywiście wróciła moja szanowna teściowa i mój mąż , który od 3 miesięcy blisko był normalnym człowiekiem, nagle walnął focha i drugi dzień się nie odzywa. Ja naprawdę jestem spokojny człek, ale niech ona jedzie do czyściochów , najchętniej niech tam męża znajdzie. Dobra wyżaliłam się . To zostawiam Was z kawką i lecę coś sprzątać, nie wiem co , na wyrywki lecę. |