Rozmowy przy kawie (32)
Dzień dobry! Łeb mnie nap*** bo migreną tego nazwać nie można, chyba znowu coś w zatokach siedzidiabeł Ale kawę chętnie wezmę, bo dobudzić przed końmi się muszę, a jeszcze jakieś zakupy zrobić by trzeba, żeby potem móc zakopać się w domu i nie wychodzić do poniedziałku aniołek No oczywiście gdybym miała taką spiżarnię jak Justynka, to bm do marca nie musiała domu opuszczać, ale jak się nie chciało zakładać warzywnika, to się ma taki dziwny


  PRZEJDŹ NA FORUM