Mesiu, ja nie pomogę, bo jadę na trującym gazie z butli - u nas chyba lepszej jakości jest, choć też ie porównywalny z takim z rury, ale też ja mało przy garach stoję, to nie mam porównania. We Wrocławiu miałam gazową z piekarnikiem elektrycznym i rozważam, czy jednak tu siły nie podłączyć i takiej nie kupić, bo była boska. Na płycie elektrycznej gotowała parę razy u siostry, ale nie bardzo mi się podobało, nie umiałam opanować tego ustrojstwa
Od rana lawiruję między byciem mamą Świnką (zawsze to lepsze niż babcia :twisted w zabawie znudzonej śmiertelnie Sary a matką świadomą i oświeconą usiłującą załatwić dalsze diagnozowanie dziecka starszego, matką pracującą w związku z tym będę na nocnej zmianie, bo robota leży i kwiczy jako ta mama Świnka  |