| Rozmowy przy kawie (32) |
| Dzień dobry! Babcia Pat doturlała się przy balkoniku i drżącymi rękoma kawę podaje Mesiu, cieszę się Twoim szczęściem Bea, no ktoś piarowo strzelił programowi w kolano, choć znając życie pewnie niewielu widzów to dostrzegło. Potrafię sobie wyobrazić powód, dlaczego pies musiał być uwiązany (cały czas czekam na patrol obrońców zwierząt, który będzie przejeżdżał koło mojego domu, akurat jak Bali uwiązany gdy jadę do szkoły), ale można było tego nie pokazywać... No to idę się szykować, bo w moim wieku zmrok mnie zastanie zanim zdołam się odziać (wstrętny gówniarz, wstrętny! |