| Rozmowy przy kawie (32) | 
| Nie jestem z wiekiem mądrzejsza. Ponieważ " walka o tron " trwała, zgoniłam obie i przejrzałam posłania. Ktoś [ albo dziadek albo wnuczek ], wsunął pod poszewkę plasterek salami . Jedna warczała, leżąc płasko i chroniąc własną piersią zdobycz, druga ją " wydrapywała " z posłania, chcąc zawłaszczyć jedzenie ratujące jej życie przed śmiercią głodową.  Wysmarowałam drugą poszewkę salami i teraz obie pilnują posłań, żeby nie dopuścić kota, który krąży jak satelita.  Włożę kasztany pod prześcieradła obu panów, bo zapewne działali w zmowie i zobaczymy kogo zaboli.  |