| Rozmowy przy kawie (32) |
mariaewa pisze: I to właśnie clou mojej wypowiedzi. Dożywać emerytury, mieć świadomość, że nie ma ludzi niezastąpionych , że zawsze trafi się ktoś młodszy, kto może lepiej i dłużej i nasza miłość kopnie nas w zadek. Nie mieć poczucia misji a dobrze wykonywanej pracy, bo i tak zawsze wykonujemy cudze polecenia, nawet , gdy mamy własną firmę . Przepisy, nakazy , zakazy, wytyczne, zusy, krusy, sanepidy, pipy, kontrole, zalecenia i tak naprawdę jesteśmy tylko małym, nic nie znaczącym ludzikiem do czarnej roboty. Śmietankę spijają gdzie indziej. Jednakże mimo tego, wolę dziubać swoją działkę z poczuciem bycia wyzyskiwanym ze wszystkich stron, niż siedzieć przy korycie z pełnym ryjkiem i pustym sercem... To wracam do dziabania działki, bo w tym tygodniu to ta praca taka, że o kant d*** potłuc przez dziecko w domu - to jest właśnie taki tydzień, kiedy zazdroszczę wychodzącym z domu do pracy Jasiu dziękuję za pozytywne ustosunkowanie się do mojej prośby stopkowej a Zuzia to w ramach diety i kawę rzuciła, że tu nie zagląda?? |