| Rozmowy przy kawie (32) |
| Dzień dobry. Justynko, następnym razem! Olu, polecam sok z buraka! Działa cuda http://vrota.pl/2014/11/czerwone-buraki-ich-uzdrawiajaca-moc-poczujesz-natychmiast/ Ja kolejny raz przekonałam się widząc pewną sytuację obok, że nie warto dawać z siebie wszystkiego i pokazywać na co nas stać... Pewien Pan X postanowił założyć firmę w której zatrudnił kilka osób w tym Pana Y. Pan X nie angażował się ponadto, że był WŁAŚCICIELEM... Pan Y robił wszystko i dużo więcej, spędzał w firmie 90 % swojego czasu, był zawsze, klienci go uwielbiali i firmę kojarzyli poprzez jego osobę. Pan Y zwracał uwagę, że nie może tak być aby on wykonywał całą robotę a pozostali pracownicy minimum. Pewnego dnia po 2 latach, gdy wykonał swoją pracę i dodatkowo musiał posprzątać po pracy innych coś w nim pękło... Zwrócił uwagę Panu X, że tak dłużej być nie może... Usłyszał, że może zabierać zabawki i fora ze dwora.. Odszedł. Klienci rozpaczają, nie chcą pracować z nikim innym. Pan X wspaniałomyślnie zaproponował mu powrót na TYCH SAMYCH warunkach. buchachachaaaa.... Pan Y otrzymał szybko propozycję takiej samej pracy w innym miejscu. Wszyscy jego klienci szybko się o tym dowiedzieli i przenoszą się do tego nowego miejsca. Nowa firma nie jest prywatna. Ceny w nowej firmie są o 70% niższe, niż w firmie Pana X. Pan X uważa, że Pan Y jest #&!!!!!### ... bardzo niedobry. Możliwe, że firma Pana X zdechnie. Ręce opadają. Nie warto się poświęcać, nie warto. Praca musi być tylko pracą, nie życiem. Tłukę to sobie do łba. Jest świetnie ale nigdy nic nie wiadomo. |