Rozmowy przy kawie (32) |
Temat, który poruszałyście pod moją nieobecność wielopłaszczyznowy. Znany z tej drugiej strony. Wielokrotnie pracowałam z dziećmi z zaburzeniami, specyficznymi trudnościami, niepełnosprawnościami. Każde dziecko jest inne. Rodzic też. Wystarczy jeden bardzo roszczeniowy i "załatwi" (albo rozłoży) wszystko, zaczynając oczywiście od rozmów nie na poziomie szkoły, ale ministerstwa. ![]() ![]() Mesiu, nie można podpowiedzieć, by w ramach wf albo zajęć dodatkowych (np. sks) powstały grupy fitnesowo-taneczne. Dla niepełnosprawnych związane z gimnastyką korekcyjną, doskonaleniem ruchowym i koordynacją przez taniec albo rytmikę. Rozwiązaniem jest też stworzenie zajęć odpłatnych, zawsze zostają ci, którzy naprawdę chcą. Nie dziwię się, że opiekunka tak postąpiła. To jedyne "dobre" wyjście z tej patowej sytuacji. Najgorsze jest to, że ci którzy wszystko rozwalili, tak naprawdę są zadowoleni, że nie muszą już spędzać popołudnia w aucie lub szkole ![]() Mój ogród nie kwiczy i nie skomli...przynajmniej nie słychać tego spod góry liści, którymi jest pokryty. ![]() Basiu, jesteś niedościgniona. Szacun wielki. Furtka zatrzaśnięta przed nosem ![]() Nic to. Otwieram kompostową herbaciarnię wieczorną. |