Mesiu, zasada integracji słuszna, ale wykonanie....jak zawsze A co stało na przeszkodzie, żeby utworzyć osobną grupę dla dzieci z niepełnosprawnościami? One też by miały większą radość, mogąc robić to samo co dzieci sprawne, a nie musząc do nich równać. A co do innych dzieci - to jest w ogóle powszechny problem, że teraz dzieci muszą wszystko, balety, flety, karate, szachy czy mają predyspozycje, czy nie - tzn. one nie muszą, ale ich rodzice uważają, że muszą, więc wloką chłopców, którzy wolą malować, na aikido, bo to chłop i ma się umieć bić, a dziewczynki z nadwagą i totalną niechęcią do ruchu na balet - ruch jest potrzebny, ale stosowany przymusowo i niedostosowany do możliwości i preferencji dziecka, zniechęca je trwale. |