Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Dziewczyny, ja jeszcze o żywności tzw. "zdrowej". Ta sfera jest u nas fantastycznym polem do nadużyć. Żywność, która może być opatrzna przedrostkiem bio- jest zwykle bardzo droga, bo do używania takiego nazewnictwa uprawnia stosowna certyfikacja (o czym świadczy konkretne oznakowanie na opakowaniu) potwierdzająca spełnienie warunków uprawy ekologicznej, zwykle wysokonakładowej. Nie wystarczy nazwać swój produkt "eko", "zdrowy" czy "fit", żeby to co w środku różniło się czymś od zwykłego produktu.

Szukamy takiego znaku:


Mało tego: po uzyskaniu przez producenta certyfikatu, kontrola jest przeprowadzana...raz do roku. To za mało, aby być pewnym, że produkt trzyma standardy.

Żywność, ktora zawiera jak najmniej konserwantów i polepszaczy (czytajmy etykiety), najmniej przetworzona, o krótkim okresie przydatności jest dostępna powszechnie i nie trzeba sięgać do półek z ekoproduktami, zwłaszcza, że niektóre wcale takie znowu eko nie są. A słono kosztują.



  PRZEJDŹ NA FORUM