Rozmowy przy kawie (32)
Oj dobre, u nas kury sąsiadów łażą po całej wsi, latem ich stado perlic weszło mi do ogrodu bo była uchylona brama i dwa dni urzędowały, a ja musiałam psów pilnować. No i podsumowanie - oni nie muszą absolutnie sobie montować ogrodzenia, a ja muszę bom napływowa. Im wolno, a mój pies łapy nie może postawić na łące obok bo strzelają w niego z jakiegoś paskudztwa - rok temu wichura zerwała nam panel ogrodzeniowy i piesek wybiegł na łąkę jak zobaczył burka ze wsi i ten sąsiad wyleciał i zaczął strzelać..............No taki folklor prostacki tu mam.

Ale ja z pytaniem - chcę oddać drewniane łóżeczko z materacykiem dla malucha w potrzebie, mogę dowieźć albo wysłać kurierem - ktoś zna kogoś w potrzebie?


  PRZEJDŹ NA FORUM