Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu, no taka uroda po babce i matce. Skóra tak samo, moja mama ma 65 lat i biust oraz skórę w stanie super pomimo dużych piersi. Nie mamy tendencji rozstępowych i zmarszczkowych ani problemu ze zwisającą skórą czy właśnie biustem. Strasznie mnie drażnią wszelkie przytyki związane z dużym biustem i bezmózgie pisanie wszędzie w internecie, że jak ktoś ma większy biust to mu wisi do pasa. Bzdura i tyle w temacie. No ale moje córki nie mają już takiej skóry i są bardzo podatne na rozstępy.
A wracając do odchudzania to u mnie wygląda to tak.
Mam 4 posiłki w ciągu dnia. Odstępy między posiłkami to 4 godziny. Pierwszy posiłek mam zjadać między 7-9 rano i potem od godziny zjedzonego śniadania to już sobie odliczam te 4 godziny do następnego jedzenia. Treningi do tego ściśle wg zaleceń, żadnych głupot w postaci szalonych godzin na siłowni czy w terenie. Dodatkowy wysiłek powoduje tylko odwrotny skutek bo organizm uważa, że dzieje się coś złego i zaczyna odkładać zapasy.
Obiady najczęściej robione są na parze, szybko i sprawnie. Sporadycznie przy innym mięsie niż kurczak, ryba czy indyk jest delikatne obsmażenie i potem duszenie lub folia i piekarnik.
Przykładowe śniadanie z wczoraj
-musli bez cukru 30 g, jogurt naturalny 150 g i rodzynki 20 g
śniadanie dziś to dwa jajka i 2 kromki pieczywa żytniego Wasa
Dietę dostaję na 2 tygodnie i tak przez 4 dni mam takie same zestawy, a potem 3 dni inne zestawy i znowu 4 dni to co na początku i 3 dni drugiego zestawu
Zawsze mam wybór i sama sobie wybieram dietę z dwóch lub trzech propozycji na każdy etap. Nie jest tak, że dają i masz jeść i koniec, ja np. nienawidzę papryki i nie wyobrażam sobie abym się nią katowała, a bywa w zestawach.

Przykładowy obiad z wczoraj
pierś z kurczaka 130 g na parze
sałata, pomidor, cebula - 130 g
oliwa z oliwek 2 łyżki
z tego robię sałatkę

A dziś (przez 3 dni) będzie pierś z indyka na parze 135 g
warzywa na parze 225 g
ryż brązowy 50 g
oliwa z oliwek - łyżka

Na drugie śniadania najczęściej bywają owoce, mam dni, kiedy tych owoców jest aż 400 g - można pęknąć po takim posiłku. Czasami nakazane są jabłka w tej ilości, a czasami mieszanka - arbuz, kiwi, jabłko, ananas albo inne cuda, czasami mam sobie sama wybrać owoce z wyjątkiem banana i winogron - te są wykluczone z diety obecnie.

Ostatnie 4 dni miałam na kolację jogurt z 5 g cynamonu - 10 g odtłuszczonego mleka w proszku lub ich specjalnego koktajlu białkowego.

Niestety jak obserwuję osoby, które nabrały masy przez jedzenie, to im nie jest tak łatwo. Uważam, że takim ludziom potrzebny jest psycholog równolegle do diety. Osoby te wręcz obsesyjnie myślą o jedzeniu, odliczają minuty do następnego posiłku, oszukują same siebie np. spraszają tabuny gości i twierdzą, że muszą ich nakarmić, a przy okazji same się najedzą no bo jak tu im powiedzieć, że ja jestem na diecie.
A jak już chcemy schudnąć to musi być to czas dla nas, a nie dla gości czy rodziny.
Mi jest dużo łatwiej i trudno mi się odnaleźć w świecie ludzi ważących 140-160 kg, którzy podjęli decyzję o odchudzaniu, ale ciągle siebie oszukują i usprawiedliwiają.
Zaznaczam, że ja nigdy nie byłam ani drobna, ani szczupła czy super laska bo zawsze już jako dorosła i dzieciata miałam te 65 kg i okrągły tyłek i biust, ale nigdy też się nie odchudzałam i nie wpadłam w amok typu - muszę wyglądać jak te panie modelki z tv.


  PRZEJDŹ NA FORUM