Słonka nie ma, ale w domowym centrum dowodzenia cieplutko i pachnie ciastem. Do Bei kawy dostawiam jesienną tartę z jabłkami, gruszkami i borówką.
I jeszcze na osłodę jedno z czworga "kocionków" (jak mawia Jaga Pomorska) zwane przez Młodego swojsko Bandziorek lub pieszczotliwie El Bandito.
Słonko nieśmiało próbuje wyjść. |