Rozmowy przy kawie (32)
Bea ta spłuczka jest absolutnie bezawaryjna od 10 lat. Łazienkę mam niedużą i kompakt zajmował masę miejsca. A tym sposobem mam jeszcze dodatkową półkę za kibelkiem, bo obudowa jest z karton-gipsu i okafelkowaną.
A teraz to chyba faktycznie wina syfu z rur, jak napisała Ania. Woda ciurka do muszli czyli coś blokuje zamykanie zaworu, a w nocy dłubali w sieci wodociagowej i zardzewiała woda lała się rano plus skoki cisnienia w sieci.
Ale może geniusz ludzki zwyciężył. Pogmerałam i póki co przestało się lać. W. wróci z roboty i jeszcze popatrzy na to srogim wzrokiem bardzo szczęśliwy
Dzięki za wszystkie pomocne informacje!


  PRZEJDŹ NA FORUM