Rozmowy przy kawie (32)
Powrórzę:
a tak naprawde to mi szczerze przykro, że masz ten kłopot! Opowiadam historyjkę, nie po to, żeby Ci "dokopać", tylko, żeby Ci ulżyć poprzez rozbawienie. Tylko nie wiem, czy to możliwe, bo jak człowiekowi coś cieknie, to nie jest w nastroju...
Może ja niepotrzebnie ryzykuje... (znowu zakręcony )



edit:
No, jak tylko pływak cos nie teges, to nic nie trzeba burzyć, przeciez o tym pisałam na wspępie, ale ja opowiadałam o przypadku, jak całe ustrojstwo zaczęło cieknąć i cała ściana była mokra i niestety musieli wszystko burzyć.




Aniu, jasne, że tak pewnie bylo, tylko gdyby to była zwykła spłuczka, to od razu byloby widać, że cieknie, pociekłoby na podloge i zaraz by cos z tym zrobili, a tam wszystko zabudowane, nic nie bylo widać, zobaczyli dopiero, gdy juz było za późno.

Mnie jednak rozbawiła postawa faceta, który "miał rację", jak to "przeciętny" facet pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM