Rozmowy przy kawie (32)
Precz z wirusami, chwała ogrodnikom!aniołek Piszę to też do siebie, bo wczoraj jakoś mnie lekko łamać zaczęło, u Flo prawie pół klasy chora, co czyni z niej jednostkę elitarną z 7 uczniami, a bynajmniej nie poprawia Flo problemów z wchodzeniem na zajęciasmutny Zobaczymy jakie będą wyniki diagnozy i czy ew. terapia cokolwiek zmieni. Ale walczymy nadal, bo mimo stresów widać powolutku efekty, Flo ma nawet bliską koleżankę, która ma szansę się stać pierwszą przyjaciółką, o ile wytrzyma nieszablonowe zachowania mojego dziecka aniołek

Bogusiu to niełatwa sprawa towarzyszyć osobie umierającej - moja siostra, ta która dziś przyjeżdża, robiła to para zawodowo - teoretycznie zajmowała się obłożnie chorymi, praktycznie metodą poleceń zawsze trafiała do osób umierających - żałuję, że w Polsce opieka paliatywna jest mało ogarnięta, bo była w tym świetna, miała autentyczne powołanie, niestety wyjechała, bo tu nie było takiego zapotrzebowania na jej pracę, żeby mogła się z tego utrzymać smutny Z tego co mówiła, najważniejsze jest traktowanie takiej osoby stosownie do jej potrzeb: są takie, które chcą żyć do końca, piec ciastka, planować wakacje itp, i taka jest Twoja szefowa, ale są też takie, które u kresu życia potrzebują wyciszenia, zwolnienia i milczącego towarzystwa.

Potem wpadnę z ciastem czekoladowym (gotowcem niestety, bo nie mam weny na wymyślanie własnego).


  PRZEJDŹ NA FORUM