Rozmowy przy kawie (32)
Witam na wieczornej kawce.

Na tapecie jest temat kiszenia kapusty, dorzucę swoje trzy grosze.
Kiedyś uprawialiśmy kapustę na handel i odmiany holenderskie, te zimowe, nie nadają się do kiszenia bo brak im soku , ale za to wspaniale się przechowują.
"Przyszywana" babcia Miecia, specjalistka w kiszeniu, wykorzystywała jedynie Kamienną Głowę.
W rodzinie krąży anegdota, jak 22 lata wstecz gdy przyszedł czas szatkowania kapusty, babci w ugniataniu gołymi nóżkami pomagały; Zosia-córka i Grażyna-synowa. Babcia szatkowała i pilnowała całego procesu, a gdy przyszła kolej na ugniatanie poprosiła Zosię, ale ona nie mogła do miała TE dni. Przyszła kolej na Grażynę, i biedna przy kapuście musiała się przyznać, że jest w ciąży i też nie może. Babcia musiała sama odwalić całą robotę. A w maju urodził się mój chrześniak Bartosz.

Więc kobietki zanim zabierzecie się za kiszenie upewnijcie się, że nie macie powyższych "dolegliwości".



  PRZEJDŹ NA FORUM