Rozmowy przy kawie (32)
    mariaewa pisze:


    Udręczona , zasnęłam nad ranem i zapewne w jakiejś skomplikowanej pozycji, która ograniczyła mi ukrwienie ptasiego móżdżku.


Przeczytałam 'wkur***nie" i sobie pomyślałam, że rzeczywiście Mesia musi mieć dość, jak się po nocach nawet porządnie zirytować nie możebardzo szczęśliwy Ale fakt faktem, że ten wielki księżyc jesienny strasznie miesza, też się budziłam co rusz no i wstawanie o 4.40 rano przed ciężkim dniem, to nie jest to, co bym dobrowolnie zrobiła...

Misiu nie chcem ale muszemlol R. się miga od pół roku od tych listew, wczoraj wparował do łazienki z misją wygłoszenia konstruktywnej krytyki, ale bystry jest, rzut oka na mnie spowitą od stóp do głów taśmą malarską i smugami kleju sprawił, że natychmiast znalazł pilne prace w odległym końcu ogrodu - w końcu samobójcą nie jest taki dziwny A ja mam w planie zagruntowanie i pomalowanie kilkudziesięciu metrów sufitów, więc muszę trenować...


  PRZEJDŹ NA FORUM