Rozmowy przy kawie (32)
Pewnie, że chciałabym mieć piece. Tylko kto paliłby w tylu piecach ? Dawniej mieszkało się w 2 - 3 pokojach, kuchnia ogrzewała się od gotowania na węglu.
Jak fajnie było wrócić po zimowej zabawie i przytulić plecki do pieca. Albo grzać przemoczne, przemarznięte stopy. Przy piecu suszyło się zmoczone śniegiem ciuchy, no bo gdzie.
Mam pamiątkę po rozgrzanych do czerwoności drzwiczkach. Kiedyś tak się grzałam, aż dotknęłam zadkiem tych drzwiczek. Pewnie miałam z 5 lat, sądząc po miejscu oparzenia. diabeł


  PRZEJDŹ NA FORUM