Rozmowy przy kawie (31)
Justynko, a co to za działka, na której był ten pies? Przychodzą mi do głowy dwie rzeczy. Może pies sam tam wszedł, nie mógł wyjśc i dlatego wył... A może jest to ten (kretyński!) przypadek, gdy ktoś zamyka na pustej działce psa "żeby pilnował" i to jeszcze w ten perfidny i bzdurny sposób, że w dzień psa zamyka w jakimś pomieszczeniu, a na noc wypuszcza. co oczywiście jest idiotyzmem, bo psy sa zwierzętami dziennymi, nie nocnymi, poza tym sa zwierzętami stadnymi i sa bardzo nieszczęśliwe, gdy musza cały czas przebywać w samotności!


  PRZEJDŹ NA FORUM