Rozmowy przy kawie (31)
Asiu, smutno, ale i z nadzieją...Babcia odeszła z ogrodu do Ogrodu. Uściski.
Bogusiu, taka pańcia może wystąpić w białychlol.
Pati, nie chcą czy nie mogą się wygrzebać?

Wstałam o 10zdziwiony. Nie wyspałam się.
W nocy jakaś psia bieda skowyczała w sąsiedztwiediabeł. Szukaliśmy po północy i nad ranem. Sąsiedzi nie mają psów. A widoczność ograniczona przez krzewy i żywopłot na ponad 2m. G. na działce najbliższego widział wielkie psisko. Gdy próbował przywołać, pies położył się i ucichł. Nie miał odwagi w nocy wejść na prywatny teren. Gdy się rozjaśniło, psina zniknęła.

Słonko zniknęło, wiatr wieje lodowaty.
Kawę dostawiam.


  PRZEJDŹ NA FORUM