Rozmowy przy kawie (31)
Beciu, wiesz jak wyglądał zlot z mojej perspektywy ? Miałam najbliżej.
Najpierw L oddał samochód do grzebania , zaznaczając, żeby się nie spieszyli, bo sobotę i niedzielę ma wolną. Ale dlaczego ma wolną - zapomniał. Więc musiał pożyczyć coś, co śmierdziało na kilometr i miał tyle kudłów, że Beatka dostała ataku astmy. Zaznaczm, że nie jechaliśmy na kozie.
Zasnął, nie słyszał telefonu, więc godzinę udawałam głupa , dlaczego po nas nie przyjeżdża.
W niedzielę wywalił zakupy na blaty w kuchni, no bo po co latać stale do lodówki. Nie włączył zmywarki, więc naczynia kombinowane. I pożarł prawie całą blaszkę ciasta dla gości, zostawiając tylko trochę i jagodzianki.
Powinnam mu przeszczepić narządy na czoło, żeby sobie uświadomił, jaki z niego ...
Też nie wiem, jak wszyscy zdążyli. Może zaczęli tydzień wcześniej.


  PRZEJDŹ NA FORUM