Rozmowy przy kawie (31)
Będąc w Gruzji wiosną, chyba z 6 lat temu spotkałam na ulicy mocno starszego pana w znoszonym stroju ludowym, który sprzedawał małe bukieciki wiosennych kwiatów. Przechodziłam obok, a on delikatnie chwycił mnie za rękę i dał mi bukiecik. No to ja grzebię w portfelu (nie miałam tamtejszych pieniędzy), a on mi pokazuje na migi, że nie chce! Wcisnęłam mu dwa eurasy, uścisnęliśmy sobie dłonie, a bukiecik mam zasuszony do dzisiaj wesoły

Kurczę, czyli to nie mój profesjonalizm ich zauroczył...? oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM