Rozmowy przy kawie (31)
Dzień dobry! Ja w ramach zwalczania jesiennych upierdliwości pogodowych wczoraj biegałam z Kredką godzinę w deszczu. I nie było źle. Wystarczy rozsądnie się ubrać i można się nieźle zmechacić i ubłocić dla przyjemności wesoły
Wszystkie pasy zieleni zryte przez dziki koszmarnie, więc staram się wychodzić zaraz po powrocie z pracy, bo jedno spotkanie z "prosiaczkiem, co z wojska wyszedł" mi wystarczy.
Bogusiu ale super!
Martuś rozumiem, że małżonek chciałby coś uczcić? wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM