nie musisz spać pod gołym niebem O, masz! Następna! Ja nie "muszę", ja chcę, bo lubię. Oczywiście wtedy, gdy okoliczności sa sprzyjające. Gdzieś w okolicy Łodzi absolutnie bym nie chciała! Nie chodzi mi przecież o jakies "ideologiczne" spanie pod niebem gdzie popadnie bez względu na wszystko, tylko o coś miłego, jak np. podziwianie gwiazd, słuchanie cykad i zawsze pod warunkiem, że w miejscu, które jest odpowiednie. Podczas tegorocznego wyjazdu byłam zawsze przygotowana na nocowanie w jakiejś kwaterze, gdyby pogoda nie dopisała i gdybym nie znalazła odpowiedniego miejsca. I większość nocy właśnie tak przespałam, czyli w pokoiku z łazienką, gorąca wodą, aneksem kuchennym lub przynajmniej elektrycznym czajnikiem, telewizorem (nie oglądałam absolutnie!) itp.. Z trudem udało mi sie "wyrwać" te pojedyncze noce, gdy znalazłam odpowiednie miejsce, trafiłam tam w odpowiednim momencie dnia i pogoda była odpowiednia. Matko, znowu to musiałam wyjaśniać Wiem, Basiu sie ze mna tylko drażnisz, ale ja znów czuję, że musze to ludziom tłumaczyć, bo nie rozumieją... Lepiej było cicho siedzieć i wszystklim opowiadać, że lubię nocować w Gołębiewskim czy podobnych
A serio, Basiu, ja się jak najbardziej wpraszam na to międzylądowanie. Czuję się zaproszona juz od dawna, bo juz parę razy zapraszałaś ciocię rodzoną Yogina w odwiedziny, tylko dotąd sie nijak nie składało. W przyszlym roku jak najbardziej będzie sie składać, bo akurat jesteście gdzieś w połowie drogi, no i mam cichą nadzieję, że może zechcecie mnie zaprowadzić do tych ogrodów, żebym, biedactwo nie błądziła ...Bo ja tak naprawde to słaba, bezradna i bojaźliwa niewiasta jestem, a komandosa w ... tu należałoby napisać "w spódnicy", żeby użyć znanej zbitki słownej, ale to byłoby głupie i przekłamane, więc napiszę: w damskich spodniach ...czyli ...komandosa w damskich spodniach tylko udaję, bo mnie to bawi ale jak tylko ktoś zechce się mna zaopiekować, to ja bardzo chętnie, czego dałam niektórym dowody
A tak, oczywiście, że potencjalną trase juz sobie w wolnych chwilach opracowuje... Tak na luzie, tak tylko...
No właśnie, Asiu, ta pogoda! Dlatego ja tu nagle do tematu lata wróciłam, bo coś trzeba robić, by odwrócić uwage od tego, co za oknem i dać sobie jakąś skromną nadzieje na przyszłość Pomyśli czlowiek o przyszłym lecie, poplanuje, jak tam dojechać, co po drodze i od razu mózg podpowie obrazy charakterystyczne dla lata, jak zielone drzewa, cień pod nimi, lody jedzone w kawiarence, bo upał doskwierał... i od razu raźniej na duszy Trzeba sie jakos ratować, nie?
"Przed wieczorem w agroturystyce", tak możnaby zatytułować to zdjęcie. Jechałam sobie przez sosnowe lasy, dzień sie zaczął chylić, czas było pomysleć o noclegu, wjechałam do małej wsi, zobaczyłam właśnie ten obraz, obok była agroturystyka i tam sie zatrzymałam. Było bardzo miło i pięknie.
|