Kiedy zakwitną piwonie
Fragmenty naszej łączki kwietnej, która powstała na starym zgonie warzywnym. (Wiosną wrzuciłam tam mnóstwo nasion, których nie miałam gdzie wysiać. A to miejsce było jako tako oczyszczone, więc miały szanse wykiełkować. Skiełkowało też niestety sporo komosy białej/lebiody. smutny)











Tosiek i jego kolega - Burek, nadal nas odwiedzają i polują na gryzonie. Czasem jesteśmy świadkami udanego polowania. Dlatego już nie będę rozkładała trutki dla nornic, mimo, że wcześniej miałam taki zamiar. Ona działa z opóźnieniem, nie chcę żeby kot się zatruł.
No i szczawie tępolistne - czyli to, co wycinam od paru lat: chodzę parę razy w roku po całej działce i wycinam im nasienniki do spalenia, żeby się nie rozsiewały. Łodygi z nasionami pakuję do torby i na ognisko. Ekologiczne ograniczanie chwastów. Roboty z tym w chorobę, ale mam nadzieję, że po paru latach koszenia wyginą.












A w centrum ogrodniczym w mieście dorwałam 'Grahama Thomasa'; tak zaczęłam wypytywać i zagadywać pana na temat tej róży, wspominając również, że szukałam raczej 'Jude the Obscure', a tej jakoś nie miałam zamiaru wcale kupować, ale jak zobaczyłam ten pęd obwieszony kwiatami, to zmieniłam zdanie, że pan sprzedawca w końcu policzył mi go z dużą zniżką za 15zł. bardzo szczęśliwy
Ale taka prawda była - w ogóle tej róży nie szukałam. Po prostu wpadłam na tej jej kwiaty. wesoły
Pęd w domu ucięłam do wazonu, posadziłam przycięty krzaczek.



  PRZEJDŹ NA FORUM