Kiedy zakwitną piwonie
A teraz już nasz ogródek - trochę różnych zdjęć z września.
Generalnie przez cały wrzesień prawie wyłącznie M kosił i razem grabiliśmy siano, żeby zdążyć je wysuszyć i wykorzystać w tym celu ostatnie słoneczne dni.
Przy czym słowo "grabienie" należy chyba zastąpić "wydzieraniem" różnej długości ździebeł z naszego łąkowego trawska. Używaliśmy trzech rodzajów grabi, żeby zrobić to w miarę porządnie.
Siano jest naszym ogólnodostępnym materiałem ściółkującym. (Gryzonie też je bardzo lubią, ale trudno.) Ze zrębków na razie nici. Za drogi interes. Nie ma skąd wziąć.

Po przylocie zobaczyłam, że sąsiedzi ocieplili i wytynkowali sobie wreszcie dom - od razu jest przyjemniej, już nie straszą pustaki haszowe. ;:333
A poza tym - uwaga, uwaga - wylali nam asfalt na drodze wykrzyknik Ciekawe, jak będzie wyglądał po pierwszej zimie?


Musimy szybko kupować podsypkę na zjazd bo zahaczamy trochę zadkiem samochodu o krawędź.















Kukurydzę nawet jakąś tam mieliśmy, ale jak na całą paczkę wysianych nasion, wcześniej kilka dni namaczanych - to baaardzo kiepski plon. ;:222


Dyniowisko jak wielka ośmiornica... i jedna z jej macek.






Cyklantera jest najsmaczniejsza malutka, na surowo, nie dawaliśmy rady jej przejeść, bo i innych warzyw było sporo.
Dynia Winter Luxury - dojrzał tylko jeden owoc.
Ale - sukces - dojrzał nam w polu JEDEN butternut, po raz pierwszy, jakoś nigdy im się to nie udawało przed zbiorem.









Dalie - najmocniejsze okazały się te, których nie podpędzałam w donicach na balkonie, tylko od razu posadziłam do gruntu po 15 maja. Już w ciągu pierwszego miesiąca prawie dogoniły te pędzone, a były o wiele gęstsze, zwarte i ładniejsze.


  PRZEJDŹ NA FORUM