Witam
Możemy sobie pogratulować Dałyśmy radę
Pogoda iście jesienna , leje non stop od niedzieli (dzisiaj to okropnie) , do tego zimno i silne wiatrzysko. Mnie tez połamało , stawy się zbuntowały i dają do wiwatu , Nie cierpię dochtorów , ale chyba będę musiała .
Dziewczyny miło zobaczyć tak uśmiechnięte bużki , widać ,że spotkanie udane Zaciekawiły mnie te pierogi z kaszą i grzybami , mogłybyście coś więcej napisać o tym?
Bogusiu patrz co wczoraj popełniłam pierwszy raz w życiu, to przez Ciebie
Teraz latam jak głupia i sprawdzam , czy już się kisi i dżgam aby odgazować. Nie wiem czy tak ma być , bo wydaje mi sie ,że za mało soku się wydzieliło ( dzisiaj 2 dzień kiszenia)
Pati pytałaś o mój wianek jak zrobiony ? Bardzo prosto , podzielone gałązki mocowałam na okrętkę cienkim drucikiem na kupnym wianku ze słomy. Zapewniam ,że dłuuugo pozostaje w takim stanie . Poprzedni wisiał cały rok i nic się z niego nie sypało , Może leciutko wypłowiał , ale prawie niezauważalnie . dobrze robić ze świeżo zerwanych gałązek , bo są bardziej plastyczne , ale można tez z ususzonych , strat dużych nie ma. Joasiu i Zuziu miłego wyjazdu |