Rozmowy przy kawie (31)
Bogusiu, spokojnie nie zamkną, chyba że dojdziemy do etapu zamykania za bycie kobietądiabeł A z lasem mam ten sam problem, bo baby chciałam wyciągnąć, ale jest tak zdecydowany protest, że chyba sobie odpuszczę i nie będę się z koniem (tu akurat źrebakami) kopać aniołek Musimy się kiedyś umówić, że przywiozę do Ciebie dzieci, Twój małżonek się nimi zajmie, a my sobie same do lasu pójdziemylol Wiesz, taki prywatny, dwuosobowy strajk wesoły

Kawy dostawiam, budząc się powoli, dziś podobno ostatni ładny dzień...no zobaczymy, bo trawa dalej nieskoszona i planowałam na przyszły tydzień...


  PRZEJDŹ NA FORUM