Rozmowy przy kawie (31)
Wszystkie protestujące kobiety , nie walczą o aborcję " na żądanie ".
Chcą tylko pomocy w tragicznych wydarzeniach



O, kurka, trudno, nie miałam ochoty wchodzić w ten temat głębiej, ale musze sie odezwać, bo ktoś musi.

Doprawdy, nie chodzi o aborcje w ogóle? To już zakaz aborcji jest w porządku, a złe jest tylko jeszcze większe zaostrzenie tego zakazu?? Serio? W całym cywilizowanym świecie nikt nie ma prawa sie wtrącać kobiecie do jej intymnych spraw, a u nas i w państwie islamskim wszyscy maja prawo i to jest niby w porządku? A złe jest tylko to, że chcą jeszcze bardziej perwersyjnie się wtrącać? Serio?

Zacznijmy od początku.
O co chodzi z całą walką o aborcję?
O to, że katolicy twierdzą, że wiedzą na pewno, iż istnieje Bóg oraz, że człowiek ma duszę. Są o tym tak przekonani, że nawet nie biora pod uwagę, że to tylko ich wierzenie, a nie udowodniona prawda. Nie ma żadnych dowodów ani na istnienie Boga ani na to, że istnieje cos takiego jak dusza. Używa sie powszechnie określenia "dusza" w odniesieniu do życia wewnętrznego człowieka, jego myśli, emocji, ale nie ma żadnych dowodów na to, że jest to byt niezależny od ciała, niezależny od działania układu nerwowego. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że człowiek ma duszę. To tylko kwestia wiary. Ludzie wierza na słowo innym ludziom, którzy im mówią, co ich zdaniem jest prawdą. Jednak nie wiadomo, czy to istotnie jest prawda. A skoro jest to tylko i wyłącznie wierzenie, to w takim razie, czy ktoś ma prawo zmuszać innych do wierzenia w to samo, w co on wierzy? W tym momencie wszyscy, którzy chcą żyć w tzw. demokracji odpowiedzą, że nie ma prawa. W końcu wierzenia religijne to w demokracji sprawa dowolna, nikt nie ma prawa w jakikolwiek sposób zmuszać innych, by przyjęli jego wierzenia.
Następny punkt. Katolicy wierzą, że ową duszę Bóg umieszcza w ciele człowieka w momencie zapłodnienia. Ich zdaniem już zapłodniona komórka jajowa ma duszę ludzką i jest człowiekiem. Jak to sie ma do tego, co powyżej? Ano tak, że mamy kolejne piętro wierzeń. Nie ma żadnych dowodów na istnienie duszy, więc juz tym bardziej nie ma żadnych dowodów na to, że jest ona umieszczana przez Boga w komórce jajowej w momencie jej połączenia z plemnikiem.
A aborcja? Aborcja jest zdaniem katolików morderstwem, bo komórka jajowa połaczona z plemnikiem jest człowiekiem.
Jest to sytuacja, w której jakieś wierzenia staja sie podstawą do narzucania innym swojego zdania, swojego stylu życia i ustanawiania swoich wewnętrznych przekonań jako prawa... Jest to teokracja, czyli polityczna władza religii w państwie. Teokracja, a nie demokracja.
Pamietajmy, że sa na świecie tacy ludzie, całe miliony ludzi, ba, nawet więcej, bo chyba ponad miliard, którzy wierzą, że zwierzęta maja duszę. Jednak katolicy jedzą miliony (miliardy?) ton miesa rocznie... Dlaczego? A bo uważają, że miliard tamtych ludzi się myli, tamte wierzenia sa nieprawdziwe, prawdziwe sa tylko i wyłącznie ich wierzenia, czyli wierzenia katolickie. Pamietajmy, że sa na świecie nawet tacy ludzie, którzy wierzą, że drzewa maja duszę, jest ich w skali całej ludzkości niewielu, ale jednak są. Jednak katolicy bez najmniejszych oporów wycinaja drzewa. O co chodzi? Mamy tu sytuacje, gdy "moje wierzenia sa prawdziwe, bo są moje, a wierzenia innych sa nieprawdziwe i dlatego ja mam prawo narzucać innym moje wierzenia".
Jak to sie ma do aborcji? Ano tak, że jakieś wierzenia są podstawą do ustanawiania prawa dla wszystkich w państwie, także dla tych, którzy tych wierzeń nie podzielają.
Wiara w to, że aborcja jest zabiciem człowieka jest tylko wiarą. Jeśli ktoś w to wierzy, bo wierzy, że po pierwsze istnieje Bóg, po drugie człowiek ma duszę, po trzecie komórka jajowa otrzymuje duszę w chwili zapłodnienia - to niech w to wierzy i niech postępuje zgodnie ze swoimi wierzeniami, ale niech tych wierzeń nie narzuca innym.
Aborcja jest w Polsce nielegalna dlatego, że prawo ustanawiają ludzie narzucający innym swoje wierzenia religijne.
I już to jest absurdalne. A zaostrzenie ustawy aborcyjnej jest tylko jeszcze bardziej absurdalne.

I nie ma znaczenia, w co ja osobiście wierzę lub nie wierzę. Po prostu uważam, że nikt nie ma prawa narzucać innym swojej religii.
Ja osobiście sympatyzuję z pewnymi osiągnieciami tzw. duchowości katolickiej, wiem o niej sporo, najczęściej okazuje się, że o wiele więcej niż sami katolicy (co jest znaczące, ale pomińmy w tej chwili ten temat), [dodam też, że sympatyzuję także z osiągnieciami innych systemów duchowych, takich np. jak buddyzm, buddyzm zen, konfucjanizm, religie Indian, bo szukam "mądrości" wszędzie, a nie tylko w jednym miejscu], jednak uważam, że nikt nie ma prawa narzucać takich spraw innym. Sama wiara w coś to za mało, by uczynić z tego zasady dla całego świata.


A jeśli chodzi o wielką szkodliwość aborcji... No, dajmy spokój. Sam fakt, że niektóre kobiety miały jakieś problemy po aborcji nie jest żadnym dowodem na jej straszliwa szkodliwość, jest tez wiele kobiet, które nie mialy żadnych problemów, ani fizycznych ani tym bardziej psychicznych. Myśle, że te opisywane problemy to celowe wyolbrzymianie. Myślę, że problemy psychiczne mogą miec osoby, które nie maja jasnego systemu wartości w glowie, nie wiedzą w co wierzą, a w co nie wierzą, cos tam czuja, cos tam mysla, w cos tam niby wierzą, ale jednak tylko troche, o czymś tam myślą, ale tylko trochę... Maja chaos w głowie, nie mają własnego zdania, ich poglądy są chwiejne i oceniają siebie według tego, co usłyszą od innych albo w telewizji...
W tym kontekście mogłabym użyć kontrprzykładów, bo znam kobiety, które dokonały aborcji, czuły sie po niej dobrze, nic im nie było, nie miały problemów z zajściem w nastepną ciążę, mają dzieci i nie mają żadnych problemów psychicznych. I wiem, dlaczego. Otóż dlatego, że nie są katoliczkami, że mają własne zdanie na ten temat i nie oceniają tego tematu według wierzeń katolickich. W ich rozumieniu zygota nie ma duszy, nie jest jeszcze człowiekiem i przez wiele miesięcy nie będzie, a jej usunięcie z macicy nie jest morderstwem.

Dla czających się w necie policjantów religijnych mam informację, że mówię tu o aborcjach dokonanych w czasach, gdy było to legalne w tym pięknym, ale absurdalnym kraju, więc mogą sobie darować ostrzenie pazurków w tym momencie pan zielony





  PRZEJDŹ NA FORUM