TO JE MOJE
Zuziu smaki dzieciństwa są trudne do odtworzenia, bo oprócz jest jeszcze całe otoczenie i ludzie którzy nas otaczali.

Misiu nie spotkałam się żeby ktoś próbował produkować masowo stare odmiany, szkółki też nie oferują takiego materiału.

Marysiu jeszcze raz dziękuję, już znalazłam wystarczająco duże doniczki, nornice obejdą się smakiem.


Pelargonie i begonie bardzo ładnie się przyjęły, wymagały przesadzenia do doniczek i poważniejszy problem znalezienie miejsca na parapecie.



Hortensja uwodzi kolorem.




Dereń karłowy Kelseyi





Rosarium bardzo mile mnie zaskakuje.



To maleństwo czeka prawdziwe wyzwanie, przetrwać zimę, bo cała reszta jest bezproblemowa.



Tyle z chłopa zostało, w tle szałwia jedyna jaka wzeszła z całego opakowania.




A na koniec mój ostatni nabytek. Marzyłam o nim 4 lata, oczami wyobraźni widziałam się w fotelu bujanym przed rozpalonym kominku w chłodne wieczory. Marzenia jedno a życie drugie, zawsze jakaś dziura budżetowa. W tym roku udało się.
Już od dawna miałam upatrzonego pod Kielcami. Człowiek który tym się trudni to artysta. Oprowadzał nas pokazując różne rodzaje kamienia. Miło słucha się pasjonaty.
Po trzech miesiącach z wielkimi problemami związanymi z transportem odebraliśmy nasze cudo. Teraz powinien być zaimpregnowany, tylko w sklepach polecanego preparatu brak. Zamówienie poszło teraz trzeba czekać.
Na miejsce docelowe musi poczekać do silnych mrozów.








  PRZEJDŹ NA FORUM