marysiuewo ja też kocham żeliwo i kiedyś byłam nawet posiadaczką żeliwnej wanny, ale tu akurat kiesko się sprawdzało, bo woda stygła w minutę. Janeczko eee...surówkę mu zostawiłam
JustynkoCynie uwielbiam, nie raz i nie dwa o tym wspominałam. Faktycznie nie do zdarcia. Basiu zobaczę, co da się zrobić Elu w ogrodzie W. się sprawdza, nie powiem. Natomiast w domu - tytan pracy nad chaosem! Zatem i on ma swoją ciemną stronę.
A propos róż: oczywiście też kwitły: That's Jazz już pokazywałam, ale czemu nie powtórzyć?
Poza tym zakwitła przesadzona Elfe, na razie jednym kwiatkiem. Ale zdecydowanie jest jej teraz lepiej niż przy spichrzu.
Rosarium Uetersen
Marguerite Hilling
Paganini
I jeszcze trochę zdjęć kwiatowo-motylkowych
Albiczukowski z trawami i marcinkami
Mikołajki biedronkowe świetnie sobie radzą na tej patelni
A przed domem powojnik Rooguchi powtarza kwitnienie
Wiem, wiem. Miała być niedziela. Zaraz się biorę, póki W. jeszcze nie ma. |