Prace renowatorskie
Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów
Ano właśnie. Akrylowe farby mają, tyle się dowiedziałam, inną strukturę chemiczną i nawet jeśli będzie w miarę rzadka to pokryje powierzchnię. Inaczej jest z wodnymi. Im więcej dodajemy wody tym bardziej rozmywa się pigment.
Jak mi wytłumaczyła Pani w Fluggerze (i to dotyczy nie tylko ich farb) - im ciemniejsza farba tym więcej pigmentów aby uzyskać bazę końcową i może to powodować większe rozcieńczanie np. przy czarnej.
W wodnych im więcej damy wody to nie tylko ją rozcieńczymy ale również możemy zmienić kolor bazy, będzie bardziej jałowy co skutkuje większą ilością malowania.
Ja najlepiej lubię gdy farba ma strukturę śmietany 18tki. Nie jest ani gęsta ani rzadka. Da się spokojnie rozprowadzić i kryje. Nigdy nie maluję jednej warstwy, co najmniej dwie. Chyba, ze ma być przecierka to ta kontrastowa ostatnia warstwa jest jedna i wtedy mniej do zeszlifowania tej warstwy.
Nie lubię bardzo gęstych farb typu masło czy bardzo gęsta śmietana, bo zapewne zauważyłyście, że schnie jakoś niby błyskawicznie, brzydko wychodzą na niej poprawki, a my chcemy jeż teraz natychmiast poprawić, a to nasz największy błąd, i w dodatku zaczyna się kulkować jak zmechacony sweter. Nic tylko wtedy po wyschnięciu przeszlifować papierem.

Ostatnio gdy przygotowywałam sobie 2 skrzyneczki po truskawkach (uwalone sokiem) a nie miałam już podkładu to pomalowałam najpierw ciemnym popielem, który powstał ze zlewania pozostałości różnych farb. W takim pojemniku lądują gęste i rzadkie farby o różnej kolorystyce i akrylowe (nie te z puszek z marketu tylko np. w tubkach dla art. malarzy) i kredówki . Ale dla mnie to nie ważne bo i tak na to przyszedł właściwy kolor.
Także nie pozbywajcie się resztek bo z takiego mieszania może powstać nawet ciekawy kolor o którym by się nie pomyślało oczko


  PRZEJDŹ NA FORUM