Rozmowy przy kawie (30)
Łomatko, jakie Wy jesteście złośliwe. Wsadzać patyczki w fajki lub w kawę zdziwiony
Ja zanoszę filiżanki z resztką kawy, herbaty, soku,[ resztka jest zawsze w ilości śladowej, żeby udawać , że się jeszcze pije ], na komodę do pańskiej sypialni, gdzie po trzech dniach stania, wytwarza się pleśń. pan zielony
Wstyd mi trochę, ale tak robię.
Najgorsi są faceci , których w pracy " obsługują ". Jeżeli chirurg [ jest jakiś chirurg na sali ?] staje do zabiegu, ktoś goli pacjenta, robi mu lew, zawozi na salę, znieczula, szykuje zestaw narzędzi, ustawia bezcieniówkę, pomaga się ubrać itp. Wkłada mu do rąsi odpowiednie narzędzia, niekiedy otwiera i zaszywa pacjenta. On robi rzeczy najważniejsze. Potem też nie liczy, nie myje, nie sterylizuje, nie sprząta.
To przekłada się często na życie domowe.
Zjedzenie obiadu, to włożenie pokarmu do buzi, pogryzienie i połknięcie. Ktoś musi zrobić zakupy, przywieżć je, włożyć do lodówki, obiad ugotować, itp.
Pan zjada i ...... odchodzi od stołu [ tym razem nie jest to stół operacyjny ]. A kto posprząta, włoży naczynia do zmywarki, przysunie krzesła, które o dziwo umie się przysunąć do stołu w restauracji , i to bez szurania, kto ogarnie ?
Często przenosi się zawodowe nawyki na grunt domowy. I zawód wymieniony był tylko przykładem.
Wszelkie podobieństwo do osób i sytuacji jest przypadkowe. lol


  PRZEJDŹ NA FORUM