Prace renowatorskie
Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów
Olu, Joasiu dzięki kobietki bardzo szczęśliwy To może tak przyjemnie wygląda na zdjęciach ale nie ukrywam, że nie jedną zszywkę wyciągałam. Ale ..... znając Nas Wszystkie, chociaż wirtualnie, to przy odrobinie chęci da się. Nie ukrywam również, że pomocne okazały się nieliczne filmiki w necie, bo ja wzrokowiec.
Mewciu no to miałaś styczność z tą przyjemnością i wiesz czym to pachnie oczko
Ach te stare czasy. My normalnie jak ten Adaś Słodowy - zrobić coś z niczego, wówczas wszystko potrzebowało kreatywności aby mieć coś innego.
Pewnie jeszcze maszyny nie miałaś, więc wszystko ręcznie? Ale ówczesne "satysfekszyn" było.
Ja niestety z prozaicznych względów robię sama ale też i lubię te klimaty. Patrzeć na zmieniający się przedmiot to jest to.

Ogólnie nadmienię, że metamorfoza tego starocia to wydane na materiały 128,40 zł ale zostało mi jeszcze sporo pianki i owaty, lakieru. Uszyłam z obiciówki i starego obrusa poduchę a reszta pójdzie kiedyś na stare krzesło z oparciem i siedziskiem do wypełnienia.


  PRZEJDŹ NA FORUM