Prace renowatorskie
Drugie (albo i trzecie) życie przedmiotów
Nie wiem, czy można to nazwać renowacją...



Swego czasu G. kupił mi na graciarni niciownik z ...potencjałem.
Ciekawa forma i wiklina. To jego atuty.
Wszystko innezakręcony...
Brudny, zatęchły, plastik i brzydkie nóżki.No ale czego oczekiwać za 10zł.
Wymyłam szarym mysłem, wywaliłam wszystko-znaczy tkaniny i tekturę, co się nie nadawało.
Pomalowałam małym pędzlem dwukrotnie białą farbą do drewna i metalu (taka zwykłą), tak żeby zostało trochę przecierek.
Uszyłam wewnętrzny worek z szarej poszewki z motywem jakby odciśniętej koronki. Wygrzebałam w sh (mam jeszcze jedną na kuchenne woreczki).
Zrobiłam nowy dekielek z grubego kartonu, wyłożyłam cieniutką gąbką i za pomocą zszywacza tapicerskiego obciągnęłam ta samą tkaniną.
Na koniec plastikowy uchwyt zamieniłam na taki z grubego jutowego sznura kupionego na metry.
W niciowniku zamieszkały koronki, a kota potraktowała jak osobisty ...tron.








  PRZEJDŹ NA FORUM